wtorek, 21 czerwca 2016

czerwcowy warzywnik

Uwielbiam w swoim ogrodzie to, że gdy mam ochotę idę i coś podrywam do obiadu. Uwielbiam zapach ziemi, zmieszanej z zapachem rosnących warzyw. Zapach tunelu foliowego wypełnionego pomidorami. Zapach maciejki pod tarasem - czasami mocno duszący.
Lubię, bardzo lubię patrzeć na to co rośnie, pomimo ogromnego bólu pleców, a także zastrzyków na ten ból, lubię ten mój cały warzywno-kwiatowy zakątek, a to dzięki mojej pracy włożonej w ta ziemię. Mieszkając w bloku nie mogłam na co dzień tego doświadczać. 
Dziękuję że jestem tu gdzie jestem :-)



Pomidorowe LOVE.





Jeden krzaczek pasiasty - dla spróbowania.


Sałata obok ogórków. Te stały w miejscu przez pogodę , w końcu ruszyły.



Przyłapane.


Buraczki - tych zasiałam ogromnie dużo - na sok dla męża. Zobaczymy jakie urosną.



Sałata - majowa królowa lata.



Pietruszka z aksamitką. Kilka rządków pietruszki, które rosną bliziutko sałaty , są bardzo marne, te dalej piękne.



A gdy przerywam pietruszkę, natkę szatkuję i zamrażam, na dodatek do zimowych obiadów.



Koper. Dostojny.


Groszek. Myślałam że nic z niego nie będzie, a jest :-)





Dzikie róże pięknie pachną :-)




Niecierpliwie każdego dnia zaglądam czy już się otworzyły.


Trzykrotka wirginijska - po budowie zostało mi jej malutka kępka. Rozrośnie się za kilka lat.






 Żylistek pięknie rozkwitł.


Kochajmy ziemię, a ona nas pokocha :-)

2 komentarze:

  1. Ach! jakie piękne zdjęcia :) Przy obecnej pogodzie to jak miód na duszę :)
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego, mamy wspólnego znajomego i tak zajrzałam zaciekawiona komentarzem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaki to nasz wspólny znajomy? Tak teraz patrzę na te zdjęcia sprzed roku i nie mogę się nadziwić jakie warzywa miałam w maju, a teraz wszystko takie małe. Ale będzie lepiej, napewno :-)

      Usuń