Uwielbiam w swoim ogrodzie to, że gdy mam ochotę idę i coś podrywam do obiadu. Uwielbiam zapach ziemi, zmieszanej z zapachem rosnących warzyw. Zapach tunelu foliowego wypełnionego pomidorami. Zapach maciejki pod tarasem - czasami mocno duszący.
Lubię, bardzo lubię patrzeć na to co rośnie, pomimo ogromnego bólu pleców, a także zastrzyków na ten ból, lubię ten mój cały warzywno-kwiatowy zakątek, a to dzięki mojej pracy włożonej w ta ziemię. Mieszkając w bloku nie mogłam na co dzień tego doświadczać.
Dziękuję że jestem tu gdzie jestem :-)
Pomidorowe LOVE.
Jeden krzaczek pasiasty - dla spróbowania.
Sałata obok ogórków. Te stały w miejscu przez pogodę , w końcu ruszyły.
Przyłapane.
Buraczki - tych zasiałam ogromnie dużo - na sok dla męża. Zobaczymy jakie urosną.
Sałata - majowa królowa lata.
Pietruszka z aksamitką. Kilka rządków pietruszki, które rosną bliziutko sałaty , są bardzo marne, te dalej piękne.
A gdy przerywam pietruszkę, natkę szatkuję i zamrażam, na dodatek do zimowych obiadów.
Koper. Dostojny.
Groszek. Myślałam że nic z niego nie będzie, a jest :-)
Dzikie róże pięknie pachną :-)
Niecierpliwie każdego dnia zaglądam czy już się otworzyły.
Trzykrotka wirginijska - po budowie zostało mi jej malutka kępka. Rozrośnie się za kilka lat.
Żylistek pięknie rozkwitł.
Kochajmy ziemię, a ona nas pokocha :-)
Ach! jakie piękne zdjęcia :) Przy obecnej pogodzie to jak miód na duszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego, mamy wspólnego znajomego i tak zajrzałam zaciekawiona komentarzem :)
A jaki to nasz wspólny znajomy? Tak teraz patrzę na te zdjęcia sprzed roku i nie mogę się nadziwić jakie warzywa miałam w maju, a teraz wszystko takie małe. Ale będzie lepiej, napewno :-)
Usuń