piątek, 1 lipca 2022

Trawa

   Wyszłam na podwórko, na bosaka. Trawa okazała się miękka, przyjemna, lekko chłodna, pomimo upału jaki mamy za oknem. Upał doskwiera każdemu, wykańcza, testuje, wyciska z nas poty, rośliny opadają, wołają o deszcz.

Zapowiadają że dziś w nocy będą burze, z prognozami pogody jest tak jak każdy wie - rzadko się sprawdzają.

Wybiegłam na podwórko, kliknęłam kilka zdjęć ku pamięci. W tym pośpiechu życiowym zabrakło czasu na zdjęcia, na chwilę zatrzymania, na samą siebie.  Krzyczą wokół: zadbaj o spokój, o swojego ducha i tak lepiej żyć, ale jak lepiej żyć kiedy musisz radzić sobie sama, gdy mąż zmarł.

Jako tako się z tym pogodziłam, gdzieś tam w głębi jest żal, pretensja i wiele niewiadomych. Każdego dnia brakuje rąk, oczu, słów, przytulenie.

Wyskoczyłem na tą trawę, okazała się zimna, chłodna i przyjemna, dostrzegłam przekwitające kwiaty na krzewie, pelargonię kwitnącą na parapecie, lobelię przed domem, zielony krzak przed kamieniami supervistę która daje sobie radę w kolorze cukierkowo-różowym.

 Przybiegłam do domu z myślą że warto by było zacząć pisać dla samej siebie, dla wspomnień, a w domu kwiatek - oczywiście nie znam nazwy. Kwiatek który kiedyś urwałam kawałeczek od koleżanki z którą drogi się rozeszły.

Chciałabym żeby ludzie potrafili wybaczać, dogadywać się. Niestety to jest chyba nierealne. Każdy ma swoje życie, swój punkt widzenia i mało kto potrafi zaakceptować innych takimi jakimi są, mało kto potrafi przyjąć do wiadomości że ktoś inaczej może myśleć, że tak naprawdę nasze działania są nie do końca prawidłowe. Życie nas zaskakuje, zmienia się. Mamy przyzwyczajenie do tego że ktoś jest, myślimy że zawsze będzie. Niestety, życie nauczyło mnie że gdzieś tam w zakamarkach głowy trzeba pamiętać że ludzie odchodzą. Przychodzi śmierć, zabiera najbliższą osobę albo po prostu życie weryfikuje znajomych ponieważ mają inne spostrzeżenia, bo nie pasuje im nasz charakter, nasze poglądy, bo po prostu się nie dogadujemy albo też zmieniają się im różne sytuacje. Wyjeżdżają do innego miasta, rozjeżdżają się. Wszystko musimy zaakceptować, bo bez akceptacji jest ciężko funkcjonować.


A trawa była przyjemna i chłodna....




























Życie nas zaskakuje - wpis nie publokowany z dnia 25 listopda 2021

Życie nas zaskakuje....
Jest 25 listopada 2021. Miesiąc do kolejnych świąt Bożego Narodzenia.
Piekę pasztet, dla przyjaciela.
W sercu tęsknię za mężem.
Na wspomniane święta mam już gotowy bigos, ciasto na piernik staropolski.
Miotam się z decyzjami czy rzucić pracę i pójść na własny rachunek. Robić to co lubię, to co sprawia mi przyjemność. Ale są obawy w głowie że sobie nie poradzę. Zawsze przed nowym mamy strach w sobie, zawsze gdy robiłam coś nowego, coś nieznanego strach czaił się w środku. Ale gdy nie ryzykujemy , wtedy nie dowiadujemy się ile mamy siły w sobie i na ile nas stać.
Ale jeszcze z tą decyzją zaczekam. Jeszcze trochę, przemyślę, i rozważę.
Bycie jedynym rodzicem z kredytem , niestety nie ułatwia podejmowania decyzji.
Tak , okrutnie to brzmi - jestem wdową. Mąż odszedł już prawie 1,5 roku temu . Niespodziewanie, los zabrał nam najważniejszego człowieka w naszym życiu. W życiu córki i moim.

Marysia czasem mi wypomina , bądź pyta dlaczego nie zostałam pisarką, jeśli o tym marzyłam. Chyba jednak nie było mi dane. Albo życie mnie tak pochłonęło, że nie potrafiłam oddać się swoim pragnieniom. Albo poprostu nie potrafię pisać ;-)

wtorek, 22 listopada 2016

środa, 2 listopada 2016

Tort urodzinowy - LEGO FRIENDS






W październiku świętowaliśmy 8 urodziny naszej córki.
Taki był gwar i zamieszanie, że tylko zrobiłam przed przyjęciem zdjęcia tortu.

piątek, 19 sierpnia 2016

Ciasto ze śliwkami



Dlatego, że mamy sierpień. Dlatego, że mamy lato to jest i ciasto, ciasto ze śliwkami.
Jeszcze dwa miesiące temu nie miałam piekarnika. Od kiedy mam piekarnik piekę ciasta. Na ten moment tylko jednego rodzaju zastępując je innymi owocami. Ale jaki smak.... Jaki aromat się rozchodzi po domu... Mmmmm... 
Śliwki dostałam od sąsiadki, całą wielką michę śliwek.
Część poszła do zamrażalnika, część zjedliśmy a część trafiła do ciasta.
Ciasta jogurtowego ze śliwkami i malinami.